Tym razem wyjątkowo pracę nad projektem zacząłem nad kontemplacją. Bo jak pokazać Boga? Gdzie jest? Jak sobie go wyobrażam? A jak widzą go inni, bo przecież jest to miejsce publiczne… Wychodząc od podstawowych założeń projektowych czyli usytuowaniem względem stron świata, stworzeniem bryły na planie krzyża. Powstała koncepcja, która spełniła moje wewnętrzne oczekiwania!
Kościół to nie tylko piękny wygląd. W końcu trzeba tutaj oddać szczerość, charakter i wyjątkowy klimat. Kojarzymy kościoły m.in. ze strzelistych wież, przepięknych witraży, sklepień gwieździstych itp. Dlatego zdecydowałem się na wyciągnięcie otworów okiennych, nadanie bryle dynamiki, strzelistości jednocześnie zabieg ten po za wpuszczeniem „Boga” do wnętrza spowodował wpasowanie się całego obiektu w otaczający górski krajobraz.
Wchodząc do kaplicy musimy poczuć to coś. Miedziany krzyż, ołtarz z marmuru, i drewno – to wszystko miało być naturalne, bo jak można wprowadzać obce, sztuczne materiały w takim miejscu…
Wchodząc do kaplicy znajdujemy się w jej najniższej i najwęższej części. Z każdym krokiem w stronę ołtarza odkrywamy coraz więcej, wpada coraz więcej światła, jesteśmy w coraz większej przestrzeni i w coraz większym otoczeniu pięknego krajobrazu.